poniedziałek, 30 listopada 2020

Pandemia. Dzień 264.

 Rano lekcje zdalne, chwila w ogrodzie.




A po obiedzie wycieczka na Goruszkę. Wycieczka, bo samochodem. Z sankami, jabłuszkami. I miła niespodzianka - na górce żywego ducha oprócz kolegi z klasy 1a, z którą Julek ma teraz lekcje zdalne, Kacpra. 
Jak dobrze pogadać z innymi ludźmi na żywo. Z zachowaniem dystansu. Chociaż rodzice Kacpra podobnie jak my dzielnie siedzą w domu.
Chłopcy pokazali mu swoją bazę, pozjeżdżali na sankach. Doskonałe popołudnie.
Wrócili ubłoceni, bo błota było więcej niż śniegu, ale nic to.
Kto wie, czy zima w ogóle w tym roku przyjdzie?
Trzeba korzystać ze śniegu, póki jest.





















niedziela, 29 listopada 2020

Pandemia. Dzień 263.

Co za dzień!

Andrzejki, a rano za oknem powitał nas śnieg.

Jerzyk najpierw się ucieszył i zadziwił. Potem powiedział, że nie lubi śniegu. A potem, że jednak lubi i chce wyjść na dwór.

No to poszedł. 

I były sanki. I bałwan.

I śnieg okazał się być bardzo fajny.















Jeszcze przed spacerem mama upiekła ciasteczka z wróżbą na dzisiejszy wieczór. Teksty wróżb mama i tata przygotowali poprzedniego wieczoru. Przepis pochodzi ze strony Niech się gotuje!


CIASTECZKA Z WRÓŻBĄ


3 białka jajek
1/2 szklanki drobnego cukru do wypieków (u nas domowy waniliowy z prawdziwą wanilią, więc nie używałam waniliowego dodatkowo)
110 g masła
1 szklanka mąki pszennej
4 łyżki wody (lub trochę więcej – ciasto nie może być za gęste)

Napisać wróżby na małych podłużnych karteczkach, złożyć karteczki kilka razy.
Piekarnik rozgrzać do 190°C. Dużą płaską blachę wyłożyć papierem o pieczenia.
Masło rozpuścić w rondelku, przestudzić. Z białek ubić pianę – kiedy będzie gotowa, dodawać stopniowo cukier, ciągle ubijając, aż masa zrobi się gładka, a drobinki cukru niewyczuwalne.
Ubijając stopniowo dodawać mąkę, masło, wodę i pastę waniliową. Ciasto powinno mieć konsystencję bardzo gęstej śmietany.
Nabieramy niewielkie porcje ciasta (objętości płaskiej łyżeczki do herbaty) i rozsmarowujemy cienko na blasze, tworząc koła o średnicy ok. 8 cm. Pieczemy ok. 5-6 minut, brzegi powinny być zarumienione, a środek powinien pozostać blady.
Krążki szybko zdejmujemy z blachy z pomocą łopatki, wkładamy karteczkę z wróżbą, błyskawicznie składamy na pół, rogi zginamy do środka i umieszczamy w formie do muffinów. 

A mój patent, to ułożyć jeszcze ciepłe ciastka z wróżbami na blacie, a ich brzegi przygnieść lekko odwróconą do góry dnem filiżanką. Poczekać, aż wystygną i zesztywnieją.




Janek i Julek byli z babcią w ogrodzie i na sankach. Też ulepili bałwany. I zjeżdżali z górki.










Na obiad Jerzyk z rodzicami pojechał do Brennej. 

 




W domu zrobiliśmy mini imprezę andrzejkową. Z laniem wosku i ciasteczkami z wróżbą. No i już wiemy, co nas czeka w 2021. Wszystko wskazuje, że będzie cudnie!