czwartek, 31 grudnia 2015

Sylwester

Czapeczki, serpentyny, muzyka i impreza gotowa. Tańce-hulańce, a na koniec serpentynowa rzeźnia. Stary rok uważamy oficjalnie za pożegnany.









środa, 30 grudnia 2015

Słów cięcie-gięcie

Poranna głupawka. Temat niezmiennie ten sam od paru miesięcy: produkty wydalania.
Janek, pokładając się ze śmiechu:
- Mamusiu, wiesz, co to jest sikotlet?
- Nie mam pojęcia.
- Kotlet z sików! A sikomlet?


poniedziałek, 28 grudnia 2015

Z czego są porzeczki?

    Podczas gdy Janek je właściwie wszystko i jest otwarty na nowe doznania smakowe, Juja niezwykle trudno przekonać do skosztowania nie tylko nowych potraw. Do wszelkich potraw. A dania wieloskładnikowe z założenia są "be". Jak chleb, to najlepiej "bez niczego". Podobnie makaron, omlet, naleśnik. Jak juz je rybę, to też samą. Wszelkie sosy, ziemniaki, kasze i inne dodatki są niepotrzebne. 
        Nawet Janek postawił sobie za punkt honoru przekonanie go do nowych smaków. Udało mu się z wieloma rzeczami. A takie namawianie Juja to często prawie awantura., podczas której tylko Janek zachowuje świętą cierpliwość. Ostatnio poszło o wyciskany sok jabłkowy. Niestety nie "bez", a z sokiem porzeczkowym. 
       Janek przyniósł sobie sok. Juju:
- Mamusiu, przyniesiesz mi soczku?
Przyniosłam.
- Ale ja chciałem bez! Chciałem sam jabłkowy!
- Nie mam innego. Jest z porzeczkami. Pyszny i zdrowy. zobacz, jaki ma ładny kolor. Skosztuj. Polecam!
- Juju, ja też taki piję. Zobacz!
- Ja chciałem sam!
Wyszłam. To nie jest na nerwy matki, która cieszy się świąteczną przerwą od przedszkola.
Po chwili przybiega do mnie Janek:
- Mamusiu! Mamo! Przekonałem go! 
- Brawo! Jak to?
- A wiesz, co mu powiedziałem? Że porzeczki są z ciasteczek!

sobota, 26 grudnia 2015

Świąteczne wycieczki

  Przy takiej pięknej, wiosennej pogodzie aż żal siedzieć w domu. Zwłaszcza po świątecznym obżarstwie. 
    
Pierwszy Dzień Świąt

W piątek padło na Cygański Las.
Tak, Janek ma ze sobą swoją apteczkę.










Drugi Dzień Świąt

   Na sobotni spacer nad zaporę w Wapienicy wyciągnęli nas przyjaciele. To świetne i bardzo lubiane miejsce wybierane przez wielu bielszczan na spacery, także z psem, i wycieczki rowerowe. Łatwo tam dojechać samochodem i komunikacją miejską. Na dole jest parking, niewielka knajpka i dość zaniedbany plac zabaw. Na górę, do zapory można dojść pieszo lub dojechać rowerem drogą asfaltową lub przez las. To zespół przyrodniczo-krajobrazowy, teren leśnego kompleksu promocyjnego „Lasy Beskidu Śląskiego”. Uznawany jest za jedną z najcenniejszych dolin w całym Beskidzie Śląskim. Strome zbocza porastają lasy bukowe i świerkowo – jodłowe. Przecinają je strumienie, które spływają do zbiornika Wielka Łąka – ujęcia retencyjnego wody pitnej, utworzonego w 1933 r. poprzez wybudowanie zapory.
   A zaporę znajdziecie jakieś 1,5 km od parkingu. A także Krzywą Chatę - drewniany domek z widokiem na jezioro oraz bufetem i kawiarnią. Tym razem tam nie dotarliśmy. Chłopców pochłonęła i wykończyła zabawa własnego pomysłu we wspinaczkę na sam szczyt jednego ze zboczy na trasie. Schodzili, zjeżdżając na własnych pośladkach. Mamy pralkę, na szczęście.
   Tak, Janek miał ze sobą swoją apteczkę.













czwartek, 24 grudnia 2015

Wigilia


  Zaczynamy pewnie dość nietypowo. Od obiadu. Zjadamy wtedy barszcz z uszkami. Czekamy, aż zacznie się nieco ściemniać, zakładamy eleganckie stroje (tak, to grające krawaty), które niezbyt komponują się z barszczem i zaczynamy wczesną kolację właściwą. 


     Po kolacji chłopcy idą grzecznie do wanny. Po kąpieli sprawdzają, czy Aniołek był.
  No i był!



   Tegoroczne hity prezentowe to wymarzony wózeczek do sprzątania (Juju) i PRAWDZIWA apteczka (Janek). No i hełmy strażackie. We wspólnym prezencie chłopcy dostali mnóstwo nowych książek - na pewno o nich jeszcze napiszę.
      




To był też czas słodkości. Był piernik na Guinessie, makowiec. No i oczywiście pierniczki, które już znacie. Tym razem na naszym stole gościły też tradycyjne ciasteczka wypiekane na Święta na Śląsku Cieszyńskim. Dostaliśmy je od Pawełka i jego rodziców. Dziękujemy!
Ten piękny anioł to też prezent od nich, ale pochodzi z Cukierni Duś.




Słodkich Świąt!


Zwyczaje wigilijne

Janek od rana szkoli Juja:

1. Juju, jest taki zwyczaj, że w wigilię przed kolacja albo po kolacji je się słodycze.

2. Juju, jest taki zwyczaj, że w wigilię podłoga musi być czysta. Żadnych plastelinek.


środa, 23 grudnia 2015

Choinka

   Dwa dni temu Janek wybrał się z tatą po choinkę. Kupili. Choinka aklimatyzowała się w garażu. Dziś w kalendarzu były zabawki choinkowe - misiaki. No to musieliśmy ubrać choinkę.
   Oprócz pluszaków na choince powiesiliśmy nasze zbierane od paru sezonów zabawki choinkowe oraz przepiękne pierniczki zrobione specjalnie dla nas przez Cukiernię Duś, a także nieco mniej piękne kupione w Krakowskim Kredensie.
 





Pierniczki z Cukierni Duś wpędziły nas w kompleksy. Nie wiem, czy kiedykolwiek uda nam się tak cudnie ozdobić nasze. Pierniczki zdobyłam w przedświątecznym konkursie zorganizowanym na FB. Bardzo, bardzo dziękuję! Kolejną porcję zamówimy na pewno!






Wesołych Świąt!

Niech Wam będzie dobrze w te Święta. 
Samych radosnych i spokojnych chwil. Zdrowia.

Wesołych Świąt!






piątek, 18 grudnia 2015

Przedszkolna poczta świąteczna

  Jak każdego roku podczas wigilii w przedszkolu rozdawane są kartki wysłane pocztą świąteczną. Przez dobrych kilka dnia w przedszkolu stoi ogromna skrzynka, do której można wrzucać kartki z życzeniami, dla kogo się chce. 
  Janek długo do tego dojrzewał. Oświeciło go wieczorem w czwartek, dzień przed wigilią. Po powrocie z Yamahy wzięliśmy się do pracy. W planie były kartki dla dwóch pań: Ani i Gosi oraz dla Pawełka, najlepszego przyjaciela. Ostatecznie kartki otrzymali też: druga pani Ania, pani Bożenka, pani Dorota i pan Wacław oraz pani Jola, szefowa przedszkolnej kuchni.
   Kartki robiliśmy sami z materiałów kupionych w zeszłym roku w Lidlu.