sobota, 11 czerwca 2016

Narodowe Forum Muzyki. Melodie dzieciństwa.

     Bardzo chcieliśmy zobaczyć Nowe Forum Muzyki. Najchętniej salę główną, gdzie miał odbyć się koncert. Kilka dni przed jego miejsce zmieniono na jedną z sal kameralnych, na Salę Czerwoną. Szkoda, ale trudno. Może nam się jeszcze uda.


    Miał być koncert dla dzieci. O 11 rano. Melodie dzieciństwa grane przez Pospieszalskich. To były raczej melodie naszego dzieciństwa. "Miś Uszatek", "Rodzina Leśniewskich", "Coralgol" i kilka autorskich piosenek. Chłopcy znali chyba tylko "Idzie niebo ciemną nocą". Kompletnie im to nie przeszkadzało. Koncert był świetny. Niestety w pewnym momencie na scenie pojawiły się śpiewające dzieci. Część z ich udziałem podobała mi się mniej. Nie wiem, czy sprawiło to nagłośnienie czy po prostu ich kiepski śpiew. Wolałam piosenki w wykonaniu profesjonalistów.





   Chłopcom się podobało. Janek prawie cały koncert przesiedział na kolanach cioci, słuchając uważnie. I zapamiętując. Potem, w domu, po kilku dniach, zaśpiewał mi "Idzie niebo..." połączone z "Aaa, kotki dwa" - jak to zrobiły panie Pospieszalskie. A Julek - jak to Julek - głównie tańczył. Grunt, że wszyscy wyszliśmy z koncertu zadowoleni.
    NFM robi ogromne wrażenie. To piękny, nowoczesny budynek. Ma swój podziemny parking (z miejscami do ładowania samochodów elektrycznych). Dostosowany dla osób niepełnosprawnych. Sale mają świetną akustykę i nagłośnienie. Są też oczywiście toalety. No i budynek jest zwyczajnie ładny. I pracują tam sympatyczni ludzie. 




    A przed budynkiem: orkiestra krasnali.
    




   I na pewno tam jeszcze wrócimy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz