wtorek, 26 grudnia 2017

Magiczna Lanckorona

Nie możemy nie być.








Pies pojawił się znikąd, gdy chłopcy stawali do zdjęcia. Usiadł, zapozował. I pobiegł w swoja stronę.








Było pięknie, choć chłodno. Grzaliśmy się herbatą, najlepszą kawą, no i obowiązkowymi pierogami w Arka Cafe. Ciacho też było, a co!












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz