5 miesięcy listopada i trochę mrozów dały nam w kość. Taki mamy klimat. Wybuch wiosny cieszy i zadziwia każdego roku.
Janek i Julek wsiedli na rowery. Jerzo wyruszył w wózku. Przemierzyliśmy pół Jaworza: dom - tężnia - amfiteatr - park - Babeczka. Ptaki śpiewały, żaby w stawie zaczęły gody, słońce świeciło, kwiaty rozkwitały. Czego chcieć więcej?
W ogródku też coraz wiosenniej. Ruszyły nasze sadzone jesienią cebulki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz