sobota, 2 października 2021

Pandemia. Dzień 559. Kraków. Rynek podziemny.

Od dawna chcieliśmy odwiedzić to miejsce, więc nie mogliśmy odpuścić, będąc wreszcie w Krakowie.
Bilety rezerwowaliśmy przez internet, odbieraliśmy 10 minut przed godziną wejścia. Z KDR są 50% tańsze.
Miejsce robi duże wrażenie. Wystawa jest niezwykła. Pięknie prezentuje wykopaliska i średniowieczny Kraków.
Świetnie sobie można dać radę bez przewodnika, bo eksponatom towarzyszą opisy na ekranach dotykowych - także interaktywne. Do tego filmy. Niektóre wyświetlane na ścianach. I jeszcze dźwięki średniowiecznego miasta. Można się poczuć jak 600 lat temu. A czasem nawet oberwać słownie od przekupki.
Wrażenie robi też prezentacja multimedialna 180 stopni. Przedstawia 1000 lat Krakowa w przenikających się obrazach. Są na nich najważniejsi dla Krakowa ludzie - brakowało mi się świętej Kingi (bo Bolesław Wstydliwy jest) i wydarzenia. Jednak widz bez znajomości historii na poziomie liceum albo bez przewodnika nie zrozumie, co ogląda.
No na koniec są sale z telewizorami, na których wyświetlane są opowieści np. o kuchni krakowskiej itp. Darowaliśmy sobie tę część muzeum. Filmiki tego typu są dostępne w internecie czy telewizji. Naprawdę nie przychodzę do muzeum, by siedzieć przed telewizorem.
Jest też sala dla najmłodszych odwiedzających. Mimo to oboje jesteśmy zdania, że to miejsce nie dla dzieci. Oczywiście nie ta salka. Ale cała wystawa nie jest dla dzieciaków i naszych chłopaków szybko tam nie weźmiemy.
Dla dzieci za dużo filmów, multimediów, ekranów. Nie wierzę, że którekolwiek jest w stanie to wszystko przeczytać i obejrzeć. I jeszcze zwyczajnie ogarnąć. Dla dzieci to tylko mury czy stare narzędzia. 
Jest też wystawa dotycząca pochówków, gdzie można zobaczyć wyglądające jak właśnie odkopane szkielety leżące w ziemi. Takich widoków można dzieciom oszczędzić.
Potrafię sobie wyobrazić, że są przewodnicy, którzy oprowadzą dzieciaki po muzeum w sposób doskonały i interesujący. Za to indywidualną wycieczkę z dziećmi odradzam.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz