czwartek, 16 czerwca 2022

I Marcel też.

Boże Ciało, które obchodzimy. Szerokim łukiem.
Kuba nocował u nas. Na śniadanie obowiązkowo gofry. To już tradycja, gdy są koledzy. Wszyscy je zamawiają.
Potem dołączył do ekipy Marcel, przyjaciel Julka.



Wszyscy wyruszyliśmy na spacer. Lodowa Chatka, tężnia. Stała trasa, jednym słowem.
Lody, planszówki, plac zabaw, drabinki, park, baza.





































Na obiad - też zamówione - placki ziemniaczane.


Po obiedzie przyjechał tata po Marcela. Kubuś na szczęście jeszcze został. No więc dalej planszówki.
A gdy po Kubę przyjechał tata z Zosią, zaczęła się impreza na trampolinie do zachodu słońca.











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz