piątek, 5 czerwca 2015

Wrocławskie ZOO - tylko nie w weekend

 Nie wiem, czy bardziej lubię wroclawskie czy wiedeńskie ZOO. Nie potrafię być obiektywna w ocenie ze względów sentymentalnych. W każdym razie wrocławskie to na pewno moje ulubione polskie ZOO. W końcu dotarliśmy tam z chłopcami. Niestety byliśmy w piątek. Po wolnym czwartku. A więc w długi weekend. Nie powtarzajacie naszego błędu. Dzikie tłumy to mało powiedziane. Mimo kupna biletów przez internet, staliśmy w mega kolejce do bramek wejściowych. Dzięki zakupowi biletów przez internet nie staliśmy w mega kolejce po bilety. Zamiast dwóch kolejek - mieliśmy tylko jedną. 

   A za co lubię wrocławskie ZOO? (Bo te kolejki wybaczam. Przyjedziemy i tak znowu, w jakiś poranek poniedziałkowy jak najbardziej pracujący.)
     Jest czysto. Tak zwyczajnie ładnie. Nie ma się wrażenia, że zwierzęta są w ciężkiej niewoli. Są ogrodzone, ale wybiegi mają duże. Cały ogród zoologiczny jest duży, przestrzenny. Jest zielono. Są ławeczki, często w cieniu drzew. No i oczywiście bary, kawiarnie, resturacje. Jest więc, gdzie odetchnąć.



      Są wszystkie zwierzęta, które mają być: żyrafy, słonie, zebry, tygrysy, lwy, wielbłądy, strusie, niedźwiedzie, małpy. Maluchy wyjdą usatysfakcjonowane. Jest też cała masa zwierząt, których nazw nie powtórzę (żeby nie psuć Wam niespodzianki, oczywiście).





    Są też niby zwykłe i wydawałoby się, że dla chłopców ze wsi nieatrkacyjne, zwierzęta domowe, które można dokarmiać (porcja karmy kosztuje 1 zł). Janek i Julek byli zachwyceni kozami i owieczkami. Gdyby nie remont, mogliby połazić między nimi. Może jednak kozom się upiekło, że mieli do nich dostęp tylko przez kraty.




       Przy wejściu możecie też wypożyczyć wózek. Taki z dyszlem, drewniany, żeby dzieciory przewieźć w razie jęków. Niestety - z powodu tłumów nie załapaliśmy się tym razem.
       Nie załapaliśmy się też na Afrykarium. Kolejka nas najpierw zdziwiła, potem zszokowała, a potem tylko zrobiliśmy jej zdjęcia i nadal nie możemy uwierzyć, że była tak długa. Następnym razem się nam uda. Zobaczycie.


Wszelkie informacje na temat ZOO znajdziecie na jego stronie www.
Bilety można kupić w kasach oraz przez internet. Ale - uwaga! - z nie wiadomych przyczyn nie można zamówić przez internet biletu rodzinnego ani dla dziecka poniżej trzeciego roku życia. Bez sensu, ale to wiemy my. Władze ZOO najwyraźniej mają inne zdanie: cała rodzina wchodzi do ZOO, a dwulatek najpierw odstaje swoje w kolejce do kasy, a potem w tej do bramek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz