Akcję "Nie wypada nie pomagać" wspieramy od samego początku. Szpital Pediatryczny, na którego rzecz zbierane są pieniądze, budzi w nas dobre wspomnienia. Nie mogliśmy odpuścić takiego wydarzenia. Amatorski rodzinny rajd samochodowy zapowiadał się wspaniale.
Impreza zaczynała się o 8:30 na parkingu przy Gemini. Stawiliśmy się jako Jacki-Placki.
Dostaliśmy pakiet startowy z numerem i pierwsze prezenty od sponsorów, w tym pyszną wałówkę na drogę oraz przewodnik po trasie rajdu. Przewodnik rewelacyjnie przygotowany. Świetnie opisana trasa, bez podawania adresów ani nazw miejsc - nie można było użyć GPSa. Trzeba było za to liczyć sygnalizacje świetlne, obserwować wiadukty i inne charakterystyczne punkty. Podane za to były miejsca, gdzie są toalety - podczas wyprawy z dziećmi to najcenniejsze informacje. Pilotowała mama. Nie zabłądziliśmy ani razu!
fot. Rajd 4 KOŁA napędzane rodziną
fot. Rajd 4 KOŁA napędzane rodziną
fot. Rajd 4 KOŁA napędzane rodziną
Jeździliśmy od konkurencji do konkurencji. Mamy mało zdjęć i nie potrafimy zeznać, ile tych konkurencji było. Wszystko odbywało się w takich emocjach i tempie, że nie byliśmy w stanie fotografować. Bawiliśmy się za to świetnie. Musieliśmy trafiać do celu, liczyć zapałki, rozpoznać znaki drogowe, udzielić pierwszej pomocy, pakować bagażnik BMW, pokonać tory przeszkód (m.in. z wieszaniem prania) oraz plac manewrowy. I nie tylko. Prawie na każdym stanowisku chłopcy otrzymali nagrody: przede wszystkim bony do wykorzystania w sali zabaw, parku linowym, szkółce narciarskiej i pływania. No i masę różnych gadżetów. Zadowoleni byli jak nie wiem co. Największą radością dla Janka były spotkania z ratownikami medycznymi, ale o tym napiszę osobno.
Mniej więcej w połowie zaplanowano obiad w Karczmie pod Strusiem. To był idealny moment na przerwę.
A potem ruszyliśmy dalej. Przegoniono nas po całym Bielsku i Jaworzu zresztą też. Mieliśmy przy okazji wycieczkę krajoznawczą. Tylko pogoda nie dopisała. Ale organizatorzy byli na to przygotowani.
Po wykonaniu wszystkich zadań (ok. 15:00) pojechaliśmy do domu na chwilę odpocząć. Zebrać siły na dalszą część atrakcji. O 17:00 znowu byliśmy przy Gemini, gdzie w Eko-parku czekała na ans kolacja. Nawet pojawiło się słońce i dzieciaki mogły skorzystać z placu zabaw.
Po godzinie 18 ogłoszono wyniki. I to była największa niespodzianka dnia, bo jeden ze sponsorów - Stomatologia Sypień - przyznał nam nagrodę za najpiękniejszy uśmiech. Dziękujemy!
Na pudle nie stanęliśmy. To akurat nie była niespodzianka.
fot. Gemini Park Bielsko-Biała
A potem odbył się koncert zespołu Feel. Zostaliśmy na pierwszej piosence i pojechaliśmy do domu. Dla chłopców już i tak było bardzo późno.
Teraz ciągle dopytują, czy będzie kolejny rajd za rok.
Jesteśmy pełni podziwu dla organizatorek. Impreza była przygotowana perfekcyjnie. Zadbano o każdy szczegół. Zaskoczeniem było dla nas nawet zapewnienie posiłków. No i fantastyczne nagrody.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz