Pierwszy medal.
Pierwsze uczucie rodzicielskiej dumy.
Na mikołajkowym turnieju Mini Judo Cup OLYMPIC HOPES w PTS Janosik Janek odbył dwie walki: jedną wygrał, druga zakończyła się remisem.
Nagrody wręczał sam Święty Mikołaj. Janek wrócił dumny i zadowolony jak nie wiem co, dzierżąc w dłoni torbę klubową Janosika. A w torbie: dyplom, medal, długopis, zegarek. No i słodycze. To ostatnie jakoś mi nie pasuje do przyszłych olimpijczyków. Klubowa koszulka albo nawet judoga nie byłaby zła. A na pewno zdrowsza. I zostałaby z nami dłużej niż góra słodyczy. Już torba sprawiła Jankowi mnóstwo radości i chodzi z nią dumny jak paw.
Turniej był dobrze zorganizowany. Podzielony na części według wieku zawodników. I tak były tłumy. Wszystko odbywało się sprawnie i zgodnie z planem. Byli prawdziwi sędziowie.
Jak zwykle znaleźli się nadgorliwi rodzice, stojący nad walczącymi obok sędziów i trenerów, wykrzykując "porady" dla zawodników. Dlatego zdjęć mamy niewiele - naprawdę ciężko było się dopchać do maty.
Ale to uczucie dumy, gdy syn wraca do domu szczęśliwy po turnieju z medalem - bezcenne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz