Jeszcze nie skończył trzech tygodni, a już się załapał na imprezę ze starszymi braćmi - urodziny Olka z przedszkolnej grupy Janka. Świętowano w plenerze, w Bierach nad Jasionką pod lasem przy grillu, więc od razu była to pierwsza wycieczka dla Jerzyka (nie licząc wyjazdu na patronaż do pediatry).
Chłopcy razem z tatą i wszystkimi gośćmi dojechali na miejsce na rowerach. Janek - samodzielnie na swoim, a Julek na krzesełku wieziony przez tatę. Jerzyk dojechał po drzemce samochodem z mamą.
Było świetnie. Dzieciory się wybiegały, wymoczyły nogi w Jasionce, łowiąc pstrągi i dzikie łososie, trenowały na siłowni plenerowej, grały w piłkę i bule, bawiły się błotem, patykami, wygłupiały się, oddychały świeżym powietrzem i łapały promienie słońca. Wszyscy najedliśmy się, porozmawialiśmy i odpoczęliśmy nawet nieco.
A Jerzyk? Trochę się pogapił (w wózku i noszony na rękach), zaprezentował się naszym przyjaciołom, trochę pospał i pojadł mleka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz