Planowana od dawna urodzinowa impreza niespodzianka dla taty odbyła się dziś.
6 rodzin: 12 dorosłych + 14 dzieci + 1 dziecko w drodze
Mnóstwo jedzenia.
Domowa sangria.
2 torty.
1 gitara.
6 godzin.
46 lat ukończone przez Jarka.
Wielki sekret utrzymywany przez wszystkich od 3 tygodni.
Wielki spisek.
Chłopcy nie pisnęli ani słówka. Wyciągnęli tatę rano w sobotę do biblioteki, na wystawę z mamy zdjęciami i do Abacusa. Nic takiego, nic podejrzanego Książki trzeba było oddać, wystawy jeszcze nie widzieli, a Abacusa nie odpuszczą.
W tym czasie mama w kuchni. Ok. 12 przyjechali Artur i Natalia i pomogli przetransportować wszystko na plażę. Ponieważ chłopcy już byli w powrotnym autobusie, mama nie mogła pomagać w przygotowaniach na plaży.
Na 13 dotarli goście. No i w końcu my.
Jasne, że tato podejrzewał, że coś jednak będzie. Nie spodziewał się jednak tylu osób i takiej imprezy.
Było wspaniale!
Pogoda dopisała. Dzieciaki pływały w morzu. Jerzo z Benjim chlapali się w błocie z posidonii.
Jedliśmy, piliśmy, rozmawialiśmy, śpiewaliśmy.
Jak cudnie mieć takich przyjaciół.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz