sobota, 11 marca 2023

Wielka wyprawa do Palmy

Mama z chłopakami autobusem do Palmy.
Nasza trasa:


Na szczęście mamy karty miejskie i autobusy nic nas nie kosztują. O ile się dało, podjeżdżaliśmy autobusami.
Zaczęliśmy od naszej nowej ulubionej piekarni - Thomas bakeshop. Chleb jest tak pyszny, że chłopcy jedli go razu.
Prawdziwy, wspaniały chleb na zakwasie. I ceny są dość przystępne, więc zrobiliśmy zakupy na parę dni. To uczciwe pieczywo, więc będzie dobre spokojnie jeszcze w poniedziałek, a nawet wtorek.



Potem ruszyliśmy pieszo do biblioteki. Okazało się, że na placu przed biblioteką jest pchli targ. Zrobiliśmy więc zakupy: dwustronna markowa kurtka przeciwdeszczona, drewniany miecz, figurki Mario i Luiggiego, lokomotywa, która wydaje dźwięki jak pociągi jeździ na napęd, komiks. Razem 11,5 euro.







Z książkami z biblioteki ruszyliśmy na przystanek. Autobusem podjechaliśmy do Kaito. Ulubionego sklepu Julka. Kupił japońskie słodycze, pograł w grę, pooglądał.

Potem znowu na przystanek do sklepu Janka - Gotham.
Stamtąd pieszo do sklepu, którą lubią wszyscy, czyli Fnac. 
I na przystanek - już do domu.

W domu obiad, potem plaża, bo lato jakby wraca.
Julek się nawet wykąpał w morzu. Cały.








 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz