piątek, 14 października 2022

Piątek w Valldemosie

 Julek wydobrzał już wczoraj wieczorem. Bez problemu poszedł dziś do szkoły. Reszta ekipy też. Więc mogliśmy porwać babcie na wycieczkę.

Dziś cel: Valldemosa trasą M-10, a więc z Santa Ponçy kierowaliśmy się na Andratx, potem na Banyalbulfar. To ok. 55 km, czas przejazdu 1,5h bez postojów, a postoje warto robić. Trasa jest niesamowicie malownicza. Przez góry, po serpentynach. To jeden wielki widok i, na szczęście, jest na niej masa punktów widokowych, gdzie można zaparkować, podziwiać i zrobić zdjęcia.









Valldemosa, bo Chopin, który z George Sand (i dwójką jej dzieci) spędził w miasteczku zimę 1838/1839. Dla Chopina to nie był dobry czas. Zima była wyjątkowo chłodna i deszczowa (jak na wyspę), przeziębił się, narzekał na lokalną kuchnię i na dodatek zaginęło w transporcie jego pianino i musiał korzystać z "biednego majorkańskiego". (Gdy jego się odnalazło, stało długo w porcie, bo trzeba było zapłacić podatek).
Po ich pobycie niewiele zostało. Większość wyposażenia została spalona w obawie przed gruźlicą. W klasztornych celach jest muzeum poświęcone kochankom. Zobaczyć można tam listy, rękopisy, portrety, maskę pośmiertną Chopina i pukiel jego włosów, no i majorkańskie pianino. Jest też pianino marki Pleyel, które z Paryża dotarło na 3 tygodnie przed wyjazdem Chopina z wyspy. Wyjeżdżając Chopin i Sand nie chcieli po raz drugi płacić wysokiego cła i zostawili je dyrektorowi banku, w którym Sand miała otwarte konto. Obecnie spadkobiercy dyrektora banku administrują celą Chopina i Sand.


Od 1930 r. w klasztorze kartuzów odbywa się w sierpniu festiwal chopinowski.
21 września 1998 r. królowa Hiszpanii Zofia i żona prezydenta RP Jolanta Kwaśniewska odsłoniły popiersie Fryderyka Chopina dłuta Zofii Wolskiej, upamiętniające pobyt kompozytora w Valldemossie.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz