wtorek, 16 marca 2021

Pandemia. Dzień 370.

 Chłopcy pojechali do placówek. Julek - jak się okazało - na krótko. Ok. 11 po telefonie ze szkoły odebrała go mama. Julek czuł się słaby, bolały go brzuch i głowa. Pojechał do domu, gdzie zjadł kostkę czekolady, przeczytał trzeci tom Harrego Pottera do końca (dwa rozdziały) i padł. Spał z przerwą na jeden wymiot, uzupełnianie płynów i kontrolne rozmowy, co się dzieje w domu.

Janek miał lekcję gry na pianinie - jak co wtorek.



Mamie udało się pojechać do teatru!

Na "Augustusa" według baśni Hessego. Wspaniały, poruszający spektakl. Piękna baśń Hessego niezwykle oddana na deskach Banialuki. Cudowni Aktorzy. Świetna, pomysłowa scenografia. Dobra muzyka. Przedstawienie pełne symboli. Pełne obrazów, które chciałoby się zatrzymać w kadrze. Pełne wzruszających, mocnych scen.

A Banialuka szykuje też Kafkę!

Przed nami pewni lockdown lada dzień, ale po lockdownie atakujemy bielskie sceny, a raczej widownie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz