poniedziałek, 22 marca 2021

Pandemia. Dzień 376.

 Pierwszy dzień kolejnego lockdownu. Janek i Julek zostali w domu. Ich koledzy ze szkoły w 90% poszli na lekcje stacjonarne, wykorzystując możliwość nauki w szkole dla dzieci, które nie mają warunków do nauki w domu. My mamy warunki. I nie lubimy kombinować. I rozumiemy szczególną potrzebę solidarności społecznej w przypadku, gry brak respiratorów, oprócz karetek po chorych jeżdżą wozy strażackie, a kolejne oddziały są likwidowane i zamienianie na oddziały covidowe.

Jerzyk pojechał do przedszkola, ale pewnie jeszcze w tym tygodniu zostanie już w domu.

Po Jerzyka z mamą pojechał Janek. Po drodze odebraliśmy też zamówienie z Jarmużna: obiad - bułeczki bao dla taty oraz wegańskie ciasto snickers na deser. 

Chłopcy na obiad robili pizzę.





A po południu Janek i Julek pojechali na karate. No i Janek miał jeszcze terapię logopedyczną.
A przed karate chłopakom się przypomniało, że mieli kiedyś zabawki Playmobil i że one są teraz na strychu. No to tato wszedł na strych, zdjął pudło i się zaczęła zabawa.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz