sobota, 12 czerwca 2021

Pandemia. Dzień 447.

 Dzień pod znakiem wyjazdu do Pyskowic na czwarte urodziny Emilki.


Było cudnie.

Pogoda dopisała, pod koniec się rozpadało i wracaliśmy w straszliwej ulewie do domu, ale nic to.

Janek i Julek bawili się głównie zestawami LEGO Mariusza.

Jerzo świetnie się odnalazł w towarzystwie Emilki i jej brata ciotecznego Maksa oraz oczywiście Stasia.

Śpiewaliśmy, graliśmy, rozmawialiśmy.

Najlepiej.

Wyjechaliśmy po 19 z myślą, że Jerzyk pewnie padnie w samochodzie. Nie padł. Zasnął dopiero w domu. Zmęczony i rozczarowany, że nie spaliśmy u Emilki.

A kwiaty i wianek to dzieło Kariny pod jej własną marką Pracownia Florystyczna Łąka













































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz