poniedziałek, 21 czerwca 2021

Pandemia. Dzień 456.

Chłopaki do placówek, a po przedszkolu Jerzyk z mamą pojechał do Gemini, gdzie się schronili przed upałem, poczekali, aż Janek i Julek skończą lekcje i zrobili drobne zakupy.


A w domu chłodziliśmy się w cieniu i baseniku. 






Na 17:00 Janek i Julek pojechali na karate. Dziś był egzamin! Zdali i mama może im przyszyć dwie belki do pasa.



Jerzyk w tym czasie piekł z mamą bułeczki. Zjedzone zostały w ogródku.






Wieczorny chłodek po upalnym dniu, kocyk, ogródek, świeżo upieczona bułeczka i starszy brat (na zmianę z mamą, bo jeden raz to za mało) czytający nową, cudowną książkę. "Opowiastka o staruszku i psie" duetu Lindgren i Eriksson wydana w Polsce przez Zakamarki to piękna rzecz. Jakie to jest ładne, dobre i ciepłe. O potrzebie przyjaźni. O zazdrości. O tym, że przyjacielem można się dzielić i wcale go nie ubywa. Cudo!






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz