niedziela, 14 listopada 2021

Pandemia. Dzień 602.

 Niedziela. Bez wyjazdów. Bez gonitwy.

Na śniadanie Janek zrobił dla siebie i dla taty swoje ulubione Kaiserschmarren.




To był dzień gotowania Janka, bo na obiad zrobił naleśniki. Z serem, bananmi, czekoladą, dżemem, kremem śliwkowo-daktylowym - każdemu według potrzeb i smaku.

To był dzień budowania z LEGO, ćwiczenia z ciotką Chodą (nawet Jerzo dołączył), czytania. 


To był dzień gnicia w domu, ale takiego fajnego leniwego bycia trochę razem, trochę po prostu ze sobą.

Niedziela.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz