No prawie sam. Musiałam mu czytać przepis i odmierzać składniki. sam wsypywał i mieszał. A Nanek? Nanek dziś w przedszkolu. W końcu. Trochę potem żałował, że nie mógł pomagać. Ale za to nie musiał czekać, aż ciasto się upiecze i wystygnie. Z czego był bardzo zadowolony.
Julel wybierał przepis. Po moich drobnych sugestiach (ciemniejące banany w kuchni!) zdecydował się na chlebek bananowy. I był to świetny wybór. Bo to ciasto z cyklu "pyszne i proste".
Julel wybierał przepis. Po moich drobnych sugestiach (ciemniejące banany w kuchni!) zdecydował się na chlebek bananowy. I był to świetny wybór. Bo to ciasto z cyklu "pyszne i proste".
Przepis pochodzi z książki Nigelli Lawson "Jak być domową boginią. Wypieki i przysmaki kojące duszę." Znajdziecie go również na stronie Nigelli. Jeśli pieczecie dla dzieci, to możecie rum zastąpić wodą lub sokiem pomarańczowym. Nie dodawałam też orzechów włoskich z trzech przyczyn:
1. Janek nie lubi;
2. Juju pluje orzechami wszelkimi;
3. Nie miałam.
Ta ostatnia przyczyna zaważyła.
Nigella Lawson "Jak być domową boginią. Wypieki i przysmaki kojące duszę", wyd. Filo 2011
1. Janek nie lubi;
2. Juju pluje orzechami wszelkimi;
3. Nie miałam.
Ta ostatnia przyczyna zaważyła.
Nigella Lawson "Jak być domową boginią. Wypieki i przysmaki kojące duszę", wyd. Filo 2011
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz