niedziela, 7 lutego 2021

Pandemia. Dzień 333.

To mogła być leniwa niedziela, a była całkiem niezwykła, bo po poobiedzie Jerzyk jechał na swoje pierwsze proszone przyjęcie urodzinowe do kolegi z przedszkola. I to od razu do swojego najulubieńszego kolegi - Aleksa.

Ale najpierw starszaki pograły w szachy, Jerzo pobudował.

Po obiedzie ubrał się elegancko, wziął prezent i pojechał z mamą na przyjęcie.

 








U Aleksa były też inne dzieci z przedszkola: Emila i Oliwier. A poza tym rodzeństwo Aleksa: Idusia (z naszej przedszkolnej zerówki) oraz Kosma (roczniak). Jerzyk początkowo był nieco onieśmielony i bał się kota, ale potem się rozkręcił i w ogóle nie chciał wracać do domu, mimo późnej pory.


Był wspaniały tort i babeczki. Miała być pizza, ale dla nas już było za późno. I Jerzyk z Emilką wyciskali sok z pomarańczy.


Było przemiło!
I zaprosiliśmy już Aleksa do nas.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz