czwartek, 18 lutego 2021

Pandemia. Dzień 344. Izolacja - dzień 3.

Jerzo od rana śpiewał własną nową piosenkę: 

- Idzie sobie ludzik w swoim blasku! Wsiąść na kibelek. Idzie sobie ludzik w swoim blasku!

 

Starszaki usiłowały czytać w tym hałasie. "Harry'ego Pottera", oczywiście. Julek - pierwszy tom, Janek - drugi.

Jerzo, na szczęście, też robił przerwy w śpiewaniu.




Poza tym oczywiście chłopcy nadrabiali lekcje. Janek też szył swoją poszewkę na prace ręczne.



A obiad przywiozło nam Bistro Szumilas: pyszne, wegańskie jedzenie. Każdy znalazł coś dla siebie. Nawet mama, bo w Szumilasie gotują fit i zdrowo. Ale chyba najszczęśliwszy był Janek, bo zjadł swoje ukochane knedelki ze śliwkami - takie same jak serwowane są w szkole. 
A na deser mieliśmy ciasto marchewkowe.
A na jutro: knedelki dla Janka (zamówiliśmy dwie porcje przezornie).


No i z atrakcji odwiedziła nas dziś policja. Panowie policjanci sprawdzali, czy dzieciaki są z nami na kwarantannie. Chłopcy się przedstawili w otwartych drzwiach - policjanci byli na podjeździe. Wszystko się zgadzało, więc pomachali nam i pojechali.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz