piątek, 6 grudnia 2013

Był Mikołaj




Zjadł pierniczki. Zostawił tylko okruszki. No i oczywiście prezenty.
Przydała się też paskudna pogoda. W nocy grzmot obudził chłopców. Rano doszliśmy wspólnie do wniosku, że "myśleliśmy, zie to burzia, a to Mikołaj. No! Na naszym dachu."
Mina Janka, gdy obaczył prezenty i talerzyk z okruszkami - bezcenna.
Julek miał to wszystko oczywiście w głębokim poważaniu, ale też dostał prezenty. W końcu był grzeczny.



Jednym z prezentów, jakie dostał Janek, był zestaw kuchenny firmy Ladelle: fartuszek, czapka kucharska i rękawica kuchenna. Janek jadł w nim nawet śniadanie. Z trudem udało się go przekonać, że owsiankę wygodniej jeść bez rękawicy na rączce. Do końca dnia nie wyszedł z fartuszka. Jak się zestaw sprawdzi na placu boju, dam na pewno znać.

 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz