Prawie dwa dni lało. Gdy tylko wyszło słońce, poszliśmy sprawdzić głębokość okolicznych kałuż. Chłopcy mogli się taplać dowoli dzięki kaloszom (Janek - Tchibo, Juju - Crocs) oraz kombinezonom nieprzemakalnym (oba Next).
Kombinezony są świetne. Są cienkie (to tylko nieprzemakalna warstwa), więc można je założyc nawet w ciepły dzień. Gdy robi się chłodniej, wystarczy pod spód założyć coś cieplejszego. Są idealne zwłaszcza dla dzieci, które jak moi chłopcy, w kałużach prawie pływają.
Kalosze polecam z Tchibo. Nie są drogie, a wygodne i dobrze się sprawdzają. Są lekko ocieplane, co przydaje się w chłodne jesienne dni. Z Crocsów nie jesteśmy zbyt zadowoleni. Juju ma ciągle grube stópki z wysokim podbiciem. Założenie i zdjęcie tych kaloszków to męczarnia dla ubieranego i ubierającego. No i ta cena!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz