niedziela, 26 kwietnia 2015

Lokomotywa. Dla równowagi.

    Żeby nie było, że tylko narzekamy, mamy zły humor w ten weekend i nic nam się nie podoba. Na szczęście są miejsca dla dzieci, które napawają optymizmem. Prowadzone przez ludzi z pasją, dbałością o szczegóły i pomysłem. Z myślą o dzieciach i ich rodzicach. Miejsca, które zmieniają się, owszem, ale na lepsze.

     Taka jest sala zabaw Lokomotywa przy kawiarni Peron. Jesteśmy tam częstymi gośćmi. Pisałam już o Lokomotywie w zeszłym roku.
     Zawsze jest czysto. Zawsze spotykamy tam przemiłą Właścicielkę, która nad wszystkim czuwa. Pracownicy są mili i uśmiechnięci.
      Kawa i desery - rewelacja! Polecam świeżuteńkie tiramisu oraz ulubione chłopaków: torcik bezowy i banofee.



      Chłopcy uwielbiają to miejsce. Wybawią się tam i wylatają jak dzicy.
    My uwielbiamy to miejsce. Spokojni, pewni o bezpieczeństwo dzieci mamy dłuższą chwilę na wspólną kawę i spokojną rozmowę. Prawie randka. Bosko!





     Dziś skusiliśmy się na peronowy obiad. Nie było jak w barze dworcowym, o nie! Pierogi ruskie - świetne! Z truskawkami - pyszne! Jadł je Janek - wsunął prawie całą dorosłą porcję. Julek jako rodzinny mięsożerca pochłonął część rewelacyjnego szaszłyka z mięsa mielonego z miętą i cukinią. Porcja jak dla drwala z dobrze ugotowanym ryżem, smacznym sosem i sałatka kosztuje 17 PLN. Cen pierogów nie pamiętam, ale zasłużyły sobie na każdą wydaną na nie złotówkę.
     Wszystko było świeże i ładnie podane.
     Do Lokomotywy wrócimy na pewno. Już nie tylko na kawę i deser, ale też na obiad.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz