Ku naszym radości i zaskoczeniu Jerzyk bez najmniejszego problemu poszedł do przedszkola. Z dumą zaprezentował ciociom swoją torbę: "Mama wyhaftowała słoneczko, a Janek rybkę i Julek rybkę".
Janek i Julek byli w szkole. Przed południem Julek pojechał z mamą na badanie okulistyczne (wszystko w porządku).
A w domu była chwila na zabawę i ksiażkę.
Powoli wchodzimy w szkolny rytm: wcześniej zasypiamy, wcześniej wstajemy. Rano wszyscy jedzą ciepłe śniadanie, mama przygotowuje wałówkę do szkoły (koktajl, owoce, warzywa, kanapki) i dla Jerzyka na drogę (lubi sobie podjeść coś w samochodzie). Wieczorem szykujemy rzeczy na kolejny dzień, czasem mama piecze bułki na kanapki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz