Przedszkole, szkoła.
A do przedszkole Jerzyk zawiózł jesienne skarby ze wczorajszego spaceru.
A po przedszkolu - szczepienie Jerzyka, druga dawka przeciwko meningokokom. Najpierw nie chciał, ale gdy mama obiecała, że będzie u niej na kolankach i że to króciutko, to się zgodził. W ogóle go nie przestraszyły pani doktor i pani pielęgniarka w maseczkach, przyłbicach i fartuchach. W nagrodę za dzielność (płakał króciutko!) dostał teczkę z Peppą (kolorowanka, naklejki, zadania) oraz "Kto obroni Alberta?".
Potem pojechał z mamą po braci do szkoły. Wracając, zahaczyliśmy o "Odpocznij, człowieku".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz