Piekłam ja. Chłopcy pomagali zmywać.
A sernik cudo! Z kajmakiem i bitą śmietaną. I z bananami, że niby zdrowszy. Oczywiście przepis mamy od Doroty.
Tak, Juju ma ospę. A Janek do kompletu - zapalenie oskrzeli. Na szczęście na zdjęciach nie słychać, jak kaszle. Dlatego też może lepiej, że nie pomagali przy tym serniku bardziej. Swoją drogą, bakterie i wirusy w 150 stopniach raczej na pewno giną. Sernik jest więc całkiem zdrów.
Na koniec Janek przy pomocy bułki wyczyścił miskę po zmielonym twarogu.
A sernik wyszedł taki:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz