Z okazji Dnia Dziecka oprócz prezentów (Duplo, książki i piłki, czyli to, co chłopaki lubią najbardziej) i obiadu w "lestaulacji" (co uwielbia Janek, a Julek na pewno też, ale jeszcze tego nie wie) przygotowałam chłopcom truskawkowe ptysie. Sama, bo to miała być dla nich niespodzianka.
Przepis pochodzi od Doroty. Krem jednak zrobiłam trochę po swojemu: zamiast cukru użyłam ksylitolu. Nie dodałam w ogóle galaretki w proszku. Dzień wcześniej wycisnęłam sok z truskawek (wyciskarką, nie ręcznie), dodałam trochę żelatyny i zrobiłam galaretkę truskawkową. Filiżankę takiej już stężałej galaretki zmiksowałam razem z truskawkami, ksylitolem. To wszystko dodałam do ubitej śmietany i tak powstał krem. Chłopaki zachwycone. I o to chodziło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz