wtorek, 15 grudnia 2015

Pierniczymy dalej

   Odzyskaliśmy nasze ulubione foremki. M.in. nutkę i Ziutka. Poza tym nutki pasują do szkoły muzycznej, jak stwierdził Janek. Zajęcia w czwartek. No to musieliśmy upiec pierniczki. Najwięcej nutek, żeby część zawieźć Dźwiękoludkom na ostatnią lekcję przed Świętami. 
  Tym razem padło na "szybkie" pierniczki. Są świetne. Ciasto nie wymaga leżakowania w lodówce. Łatwo się z nim pracuje: wałkuje i wykrawa pierniczki. Ciasteczka rosną dość mocno, więc stempelki się do nich nie nadają.
    Oczywiście są pyszne. Wiemy, bo skosztowaliśmy. Przecież.
 





   Ozdobione czekoladą roztopioną w kąpieli wodnej z odrobiną mleka i posypkami Wilton:







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz