Chłopcy śmigają na ponacinanej tekturze, która stanowiła wypełnienie i zabezpieczenie przesyłki. Zrobili sobie z nich tratwy, którymi "pływali" po całym mieszkaniu. Ścigali się, "pływali" do pożaru.
Dzieciom naprawdę niewiele potrzeba do szczęścia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz