czwartek, 3 grudnia 2020

Pandemia. Dzień 267.

 W kalendarzu 3 figurki do szopki: dwóch pastuszków i owieczka. Trzy, żeby każdy z chłopców mógł ustawić samodzielnie "swoją".

Poza tym czwartkowy kocioł. Lekcje zdalne rano i potem w porze obiadowej. Na zmianę w każdej klasie, a nie jednocześnie jak w inne dni. W przerwach uzupełnianie zeszytów i zadania domowe. Do tego posiłki osobno i jakieś takie poczucie, że te lekcje są cały dzień. 

Jerzyk oczywiście się bawił, układał, czytał. Na obiad robił z mamą tortille, które zjadał jeszcze w kuchni.




Udało się nam też wyjść na spacer, poczytać, pobudować z DUPLO. Julek wykonał też swoją pracę na malowanie.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz