niedziela, 6 grudnia 2020

Pandemia. Dzień 270.

 Był Mikołaj!!!




Każdy dostał to, o co poprosił w liście: Janek - grę "Wsiąść do pociągu. Europa" i dodatek "Polska", ciepłe kapciuchy oraz książki o Cwaniaczku, Julek - grę "Carcassone. Big box" oraz książki o Cwaniaczku i komiksy o Thorgalu, Jerzyk - różdżkę z księżycem. Oprócz tego były też niespodzianki i smakołyki. 












W kalendarzu adwentowym, o którym prawie wszyscy zapomnieli, była świeca z numerem 2, bo to w końcu druga niedziela adwentu.


Ponieważ to mikołajki, na drugie śniadanie były lody od Chody, czyli z przepisu z książki "Fit &sweet" lody z mango i mleka kokosowego.









Byliśmy też chwilę w ogrodzie - niełatwo było oderwać chłopców od prezentów: Jerzyka od puzzli i książeczek, a Janka i Julka od "Dziennika Cwaniaczka - zrób to sam".





Na kolację tata zrobił sushi. A gdy Jerzyk już spał, zagraliśmy we "Wsiąść do pociągu. Europa". Wygrała mama. A co!












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz