piątek, 25 grudnia 2020

Pandemia. Dzień 289.

 Pierwszy Dzień Świąt.

Czytanie (chłopaki), budowanie, no i zabawa kuchnią (Jerzyk), ćwiczenie (mama), jeżdżenie nowym zdalnie sterowanym autem (Julek).

Granie w "Kota w worku" (Jerzyk, mama i Janek).

Pierniczki, pierniki, makowiec i zjadanie tego, czego wczoraj nie daliśmy rady.

Pieczenie chałek (Janek z mamą). Wylizywanie miski po cieście (Jerzyk).

Tkanie na krośnie (Janek).

Oglądanie "Dziadka do orzechów i czterech królestw", gdy Jerzyk już spał (wszyscy).








A krosno Janek dostał od Aniołka, bo o nie poprosił. Przyszło prosto z firmy Tartaruga w zestawie z przędzą, igłami, czółenkami i dostępem do filmików instruktażowych. Tkactwo Janka wciągnęło do tego stopnia, że kończył robótkę podczas wieczornego seansu.




Przepis na chałki wzięliśmy, jak zwykle, z książki Elizy Mórawskiej "White plate - słodkie".









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz