czwartek, 17 grudnia 2020

Pandemia. Dzień 281.

 W kalendarzu przepis i foremki do upieczenia domku z piernika.

Janek i Julek mieli zdalne lekcje, Jerzyk bawił się z tatą, a mama pojechała do przedszkola. Zawieźć ciociom prezenty od Jerzyka i zajrzeć na mini kiermasz adwentowy.

Ciocie też miały niespodziankę dla Jerzyka: pyszne pierniczki i piękną świecę, która stanie na naszym stole wigilijnym.




Jerzyk zdążył jeszcze zagrać z Jankiem, mama poćwiczyła, Julek poczytał i wzięliśmy się za ciasto na piernikowy domek (chłopcy z mamą).
I za tortille (sam Janek).




Najpierw przygotowaliśmy elementy do poskładania domku. Ciasta zostało nam sporo, więc postanowiliśmy upiec z niego pierniczki na choinkę. Do ciasta użyliśmy masła, miodu i samych dobroci. Wszystko jest jadalne. I smaczne. Eksperci skosztowali.








Na podwieczorek, gdy pierniczki piekły, Jerzyk zjadł chleb z masłem i "sólem", czyli gomasio przywiezionym przez mamę z przedszkola.


Byliśmy też w ogrodzie, a potem wzięliśmy się za składanie i ozdabianie domku (głównie Janek, bo to jego druga makieta do szkoły tak przy okazji) oraz za lukrowanie pierniczków (wszyscy).






















A potem w domu pojawiła się ekipa świętego Mikołaja.













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz