Pogoda nas nie rozpieszczała. Ale nie daliśmy się. Książki, układanki, wygłupy z braćmi.
No i spacery.
Okazało się, że w niepozornym barze przy falochronie - Bar Trzecie Molo, jakieś 500 m od naszego ośrodka - są pyszne lody z automatu.
A wieczorem było już całkiem ładnie. Janek i Julek poszli z tatą na zachód słońca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz