Deszcz. Więc książki, rysowanie, zabawa w szkołę (Janek uczy Julka matematyki).
I gra na pianinie.
Po obiedzie Janek miał szczepienie MMR. Zniósł je super dzielnie. Po prostu usiadł na fotelu. Pielęgniarka podała szczepionkę. I już.
Potem wszyscy chłopcy z mamą pojechali odebrać okulary Janka od optyka.
Janek swoją dzielnością szczepionkową zasłużył na nagrodę. Z powodu deszczu nasze ulubione lodziarnie były nieczynne, więc trafiliśmy do Koralowej w Jaworzu. Jerzo i Janek jedli lody. Julek - sernik, a mama tiramisu. A do tego obsługa była przemiła. I wyszło słońce. Wszyscy zadowoleni. I to najważniejsze.
A potem byliśmy w naszym ogrodzie - dopóki znów nie zaczęło padać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz