Po śniadaniu San. Tym razem w Pszczelinach. Więcej cienia, wodospad.
Wracając, zrobiliśmy zakupy w Lutowiskach - bardzo dobrze zaopatrzone Delikatesy Centrum. Po drodze zatrzymaliśmy się jeszcze w Pszczelinach przy aniele.
Po obiedzie Rusinowa. Plac zabaw. Koc pod drzewem. Rysowanie. Hamaki. Spacer. Zabawa z dziećmi Gospodarzy: Hanią i Staszkiem.
No i kozy. Dzień bez dojenia - dniem straconym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz