Od rana straszliwa wichura. Ciepły wiatr, ale bardzo mocny. Dopiero po południu zrobiło się przyjemniej.
Tak więc pół dnia byliśmy w domu, a z nami "Eksplodujące kotki", DUPLO, książki, pianino, układanki...
Po południu chłopcy z mamą poszli na spacer do amfiteatru. Nad stawem czekała na nas niespodzianka: grała jaworzańska orkiestra dęta Glorietta. Załapaliśmy na sam koniec koncertu - kilka utworów umiliło nam czas przy Lodowej Chatce. Chłopcom się podobało tym bardziej, że zagrano znane im melodie piosenek Wodeckiego, w tym "Maję".
Z parku poszliśmy na "Aktywną środę". Dziś były ostatnie zajęcia i z tej okazji odbył się turniej. Jankowi i Julkowi poszło bardzo dobrze, chociaż nie zdobyli pierwszej nagrody.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz